W oczekiwaniu na śmigło mój Mustang znalazł się pod ciężkim naporem prac szpachlująco-szlifujących. Przy okazji zaszpachlowałem większość linii na skrzydłach i wziąłem się za dopasowanie wyciętych klap, które najłatwiejsze nie jest.
No i mam teraz wiele czasu na wybór malowania. Na pewno będzie to Mustang z Korei z 12. Fighter Bomber Squadron, ale nadal jeszcze nie wiem który. Jestem na 99% pewny, że nie wykorzystam "paszczy" z kalkomanii, tylko będę musiał namalować ją na modelu od podstaw, dodając zęby z odpowiednio wyciętych elementów arkusza białej kalkomanii Techmodu. Moim zdaniem zaproponowany przez Italeri kształt paszczy i zębów nie pasuje bowiem do żadnego samolotu, jaki udało mi się znaleźć na zdjęciach.
A teraz kontynuuję mój monolog o malowaniu Mustangów z 12th FBS w Korei.
Przy okazji moich poszukiwań okazało się, że ten sam samolot mógł wyglądać inaczej w różnych okresach wojny. Tu na przykład FF-959 cały srebrny z czerwonym trymerem steru kierunku:
a tu ten sam samolot z żółtym kołpakiem oraz końcówkami skrzydeł i czarną limuzyną:
Przy okazji nareszcie znalazłem zdjęcie, na którego podstawie schemat malowania zrobiła w swoim modelu Hasegawa:
I kolejne zdjęcia paszczatych Mustangów z Korei, których jeszcze nie było:
I na koniec ciekawostka - schemat malowania FF-736 (zbliżony do moich wyobrażeń) z załączonym zdjęciem, na którym... nie ma tego samolotu! Jakieś fatum, czy co?
Wszystkie zdjęcia zostały znalezione w internecie, często na dość egzotycznych serwerach.
W każdym razie daje to pojęcie, że robiąc model Mustanga z Korei KONIECZNIE trzeba się wzorować na zdjęciach konkretnego egzemplarza. Pod uwagę należy brać zawsze kilka elementów:
- kolor kołpaka, końcówek skrzydeł, stateczników i trymera;
- kolor limuzyny i przestrzeni tuż za nią;
- malowanie zewnętrznych pokryw podwozia głównego (czasem są tam jakieś drobne malunki, czasem numer, najczęściej nic);
- rodzaj szablonów do liter kodowych i numeru seryjnego (czasem są pełne cyfry, czasem "przerywane", czasem brak numeru bocznego);
- rodzaj śmigła (!!!).
Przegrzebując sieć i mnóstwo publikacji doszedłem też do wniosku, że znacznie lepiej udokumentowane są Mustangi ROKAF, SAAF i RAAF, niż USAF, co mnie nieco zdziwiło. Mam nadzieję, że moje poszukiwania przydadzą się nie tylko mnie, ale też komuś w przyszłości.
