Pourlopowałem i jestem do dyspozycji.
Na wstępie nie mogę nie zauważyć

i nie podziękować za Wasze ciepłe słowa: Wielkie dzięki za wszystkie posty powyżej!!!
Nie będę też ukrywał, że największą frajdą jest dla mnie fakt, że Wy macie frajdę! Dla samego tego faktu i po to by się przekonać, że wielu z Was podchodzi do tego tematu równie emocjonalnie jak ja, WARTO BYŁO! W końcu to Wy mobilizowaliście mnie najbardziej i pomagali w jak najbardziej wymierny sposób. Kulisy powstawania tego artykułu to temat sam w sobie (wydawca namawia mnie nawet by te 12 miesięcy spisać bo twierdzi, że dla niego jest to historia co najmniej równie ciekawa jak sam artykuł.
Jeśli macie ochotę to oczywiście wątek możemy kontynuować bo jak już kilka osób zauważyło temat w 100% zamknięty nie jest. Pewne pytania jeszcze pozostały. Ta publikacja jest, powiedzmy, podsumowaniem po 12 miesiącach.
Teraz może po kolei odpowiem na pytania, które pojawiły się powyżej:
Sławek -> Przy ilustracji Woli posłużyłem się następującymi podkładami
- fot. 4 to fotoplan W-wy wykonany w roku 1935 przez Polaków
- fot. 33 to fragment ewidencji zniszczeń W-wy, którą wykonali w w roku 1945 Amerykanie
- fot. 35 została wykonana jeszcze w roku 1944 (widoczna zabudowa ul. Mireckiego, czyli jeszcze przed wyburzeniem przez Niemców) i jest to zdjęcie wykonane, jeśli dobrze sobie przypominam, przez Rosjan.
Wiem jeszcze o istnieniu (nawet wiem gdzie się znajduje) zdjęcia lotniczego wykonanego przez Niemców na początku sierpnia, podczas walk na Woli. Jeszcze nie miałem go w ręku ale postaram się zdobyć gdyż będę na nich chciał znaleźć nasze czołgi.
fishwww -> zdjęcia lewej strony wieży czołgu "Magda" oczywiście nie mam więc jest to mój domysł. Wynika on z następujących przesłanek:
- znak pionowych pasów w tym układzie jest bardzo charakterystyczny (ewentualna jego geneza była już sygnalizowana) i nie może być przypadkowy,
- położenie też nie może być przypadkiem gdyż jest w miejscu skąd ma być najlepiej widoczny czyli jeśli został naniesiony z jednej strony to nie ma przeciwskazań by nie miało go być i z drugiej, pełniłby tam przecież taką samą rolę. Znak pasów był w jakiś sposób oficjalnie zaaprobowany gdyż jest dobrze widoczny po kilku dniach - fot.30.
- położenie pasów może też sugerować, ze w ten sposób został zamalowany numer na wieży. Jeśli numer był, to był biały i składał się z 3 cyfr. To w naturalny sposób koreluje z trzema pasami. Ponieważ numery były malowane po obu stronach wieży to pasy pewnie też.
Tak czy siak pasy na lewej stronie to hipoteza, oparta na powyższych przesłankach.
fishwww -> prawa strona wieży WP to zupełna zagadka i zrezygnowałem z jej pokazania gdyż trzeba by było podać kilka możliwych wersji:
1. Nic tam nie było - najbardziej prawdopodobna jeśli założymy, że czołg nie miał numerów. Prawa strona wieży była pod okapem domu ogrodnika gdy malowano flagi i trzeba by było nieźle sią namęczyć by się tam dostać. Znaki (flagi i WP) naniesiono prawdopodobnie również zaraz po zdobyciu i namalowano je od jedynych widocznych wtedy stron (przecież nawet krzyża z boku wtedy nie zamalowano).
2. był niemiecki numer, ale jaki?
3. Było "coś". Flagi? inne znaki? Ale po co ktoś by miałby się wciskać pod okap by je nanieść?
fishwww -> znak GS. Tak naprawdę przekonującej relacji, że ten znak był, to nie ma. Jedyną znaną mi osobą, która była przekonana do istnienia tego znaku był Stanisław Sieradzki "Świst". Nawet przez pewien czas był święcie przekonany o istnieniu zdjęcia, na którym ten znak widać. "Przyciśnięty" przeze mnie, ale delikatnie

, przyznał, że pomylił zdjęcia, znak GS był ale ... na zdjęciu z lokomotywkami. Tak wiec sytuacja się powtarza jak z tym słupem.
fishwww -> uszkodzenie czołgu WP. To co widać na fot. 17 raczej wyrwą nie jest (nie mam tego zdjęcia w dobrej jakości i nie potrafię powiedzieć co to jest). Nie może to być wyrwa gdyż:
1. Nikt o niej nie wspomina a przecież kilka osób zapamiętało uszkodzenie od PIAT-a wielkości dłoni więc takiego uszkodzenia by nie zauważyli? Mało prawdopodobne.
2. Uszkodzenie tego typu w tym miejscu (łączenia płyt grubości 40 mm)? Energia, która by miałaby spowodawć takie uszkodzenie musiałaby być naprawdę olbrzymia, prędzej cała wieża zostałaby "zdmuchnięta", nie mówiąc o popękanych spawach i całkowitej demolce we wnętrzu wieży.
3. Duża ilość krwi miała zupełnie inną przyczynę. Pamiętaj, że w czołgu mogło przebywać wtedy nawet 10 osób. Gdzieś przecież musieli się pomieścić. Z całą pewnością przynajmniej jedna osoba była w wieży bezpośrednio za ładowniczym gdyż tam jest stosunkowo dużo miejsca. I osoba ta, a ściślej jej plecy, przejęły bezpośrednio efekt trafienia czyli ileś tam kawałków metalu, które oderwały się od wewnętrznej strony wieży. Możesz to sobie wyobrazić? Ta osoba (był to prawdopodobnie d-ca tego czołgu) zginęła na miejscu ale ocaliła pozostałych. Poza tą osobą przecież byli jeszcze ranni, czyli też ucierpieli.
Robson -> Zdjęcia powinny już być widoczne.
fischwww napisał(a):Ja tylko daje do zrozumienia, że fot 17 nijak się ma do rysunku czołgu WP.
Poza tym na coś jechał do serwisu i napewno nie była to usterka ukł. napędowego. Inaczej bez sensu byłyby te przygotowania z liną na Magdzie.
Posłużyłem się cytatem gdyż przyznam nie wiem dokładnie o co chodzi.
1. "Nijak" to znaczy chyba "wcale" więc, który elementów rysunku WP nie zgadza się z fot.17?
2. WP mógł jechać do serwisu z powodu:
- niesprawnej w 100% instalacji elektrycznej
- jakiś innych niedomagań, o których nie wiemy
- mógł być po prostu improwizowanym ciągnikiem holowniczym na wypadek gdyby Magda stanęła.
Uszkodzenie, które sugerujesz (wyrwa w wieży), to w żadnej mierze nie mogła być robota dla serwisu. To robota dla producenta.
Pozdrowienia
KM