Wypchaj się, ja tam lubię Twoje budowy i zamierzam w tym wytrwać.

Przejrzałem ten wątek, choć przyznaję, pobieżnie. Mimo to wydaje mi się, że trudno jest z niego wyciągać wnioski. Za dużo szumu np. w postaci 71-065 i takich tam. Gryząc to z marszu nie sposób ogarnąć. W żadnym razie nie deprecjonuję wypowiedzi, ani, tym bardziej, autorów. Ale jako źródło, po czasie, to wg mnie słabo działa. Perły za kamienie, że konkluzje czytających będą bardzo różne. Szczególnie, że wokół tego tematu narosło sporo legend napędzanych niejednoznaczną terminologią, słabymi zdjęciami i podejrzaną interpretacją wspomnień. Moim zdaniem analiza dokonań Dana Bella i Nicka Millana jest tu najlepszą wykładnią.
Marek, widzę, że jesteś w dobrej komitywie z Arturem. Gdybyś kiedyś chciał pozawracać mi głowę jak Artur - czuj się zaproszony. Ale w żadnym razie nie zobowiązany.